Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Sekretny klucz Zapamiętaj mnie

TEMAT: 2011 Pinczow

Re: 2011 Pinczow 2011/06/10 12:27 #1438

  • frnandu
  • frnandu Avatar
  • Wylogowany
  • Pilot 100+
  • Pilot 100+
  • POLtugalczyk
  • Posty: 716
  • Oklaski: 2
  • Otrzymane podziękowania: 207
Rewelacyjnie to wcale nie poszło, poniewaz:

- za wysoko w stosunku do motolotnia lecialem. Chyba za bardzo wzialem do siebie uwagi zeby nie wlecic w strugi, i chyba przesadzilem w druga strona.
Przy pierwszym holu to mialem punkt podczepienia linka do lotnia za daleko do tyl, wiec dosyc duza sila musialem robic na sterownica zeby sciagac i sie trzymac nad odpowiedna wysokosc. Z reszta pamietam taka sama sytuacja miala Jarek Ramis w Lesznie jak pierwszy raz lecial. Ale po tym zmienilem punkt do przodu 5cm, i juz duzo lepiej sie lecial.

- w drugim holu, rano, zgubilem porzyczona linia od Endrju (przypraszam), bo wlasnie w moment kiedy sie wyczepilem bezpiecznik strszelil, to moja wina bo w zlym momencie wyczepilem sie. Troche glupio bo wlasnie mialem na spolka z Romkiem na ta linia sie holowac. A tu trzeba byl o 6 rano obudzic Smyku i slodkiem glosem poprosic o porzyczenia swoja linka :)

Generalnie mam taka wrazenia ze w duza mierzy, to dzieki dobra lotnia tak bez wiekszy problemow mi poszlo. Lotnia stabilnie leciala i rowno, nie musialem za duzo robic (oprocz sciagac i starac sie trzymac tuz nad motolotnia). Oczywiscie ze to sie odbyl w totalny spokojny powietrzy. Zobaczymy jak powoli bede startowal w coraz trudniejszy warunki jak sobie poradze.

Jak tylko chwila czasu ( = deszczowa pogoda ) to przygotuje filmiki i bedzie wiecej mozna popatrzyc jak poszlo i zglosic uwagi, rady itd.

Dzieki wielki dla Smyku za oblatywanie lotnia, dla Endrju za niesamowita robota jaki wlozyl zebysmy mogli sie holowac w takim fajniem miejscu jak Pinczow, oraz dla reszta pilotow ktory mi pomogli na miejscu swoja doswiadczenia.

Przez 2,5 lata zeby latac musialem jechac prawie 500km do Mieroszowa. Teraz miec taki fajnie miejsca jak Pinczow duzo blizej od Wawy jest super sprawa, mam nadzieja ze nam sie uda tego utrzymywac i zeby coraz wiecej pilotow przyjechal podzielic ta fajna atmosfera i tego miejsca wspierac.
Czy Leci z Nami Pilot?
……………………………………………………………………………………
Lotnie: Aeros Combat L , Wills Wing U2 160 , Seedwings Space 14 , Synairgie Club 15 (ŚK od 2011)
Motolotnia: Jazz2000 Stratus P2L Rotax 582 (ŚK od 2012)
Podziękowali: Agi

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez frnandu.

Odp: Re: 2011 Pinczow 2011/06/19 12:49 #1502

Poniżej zamieszczam kilka filmików z Pińczowa (2011.06.04)ze startami za motolotnią:
start Smyka
start Roberta
start Bartka
start Grzegorza
Lotnie:
Air Wave - Magic Kiss 144,
Wills Wing - HP AT 158
Moyes - Xtralite 147,
Seedwings - Spyder 14
Quasar - Relief 215C
ŚK - od 2007r.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/19 21:49 #1505

Witam!


Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/19 21:59 #1507

--Rusłan - następnym razem umieść kamerę na holowniku - powinno być ciekawie - pozdrowienia dla wszystkich

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/19 22:16 #1508

  • Smyk
  • Smyk Avatar
  • Wylogowany
  • Pilot 100+
  • Pilot 100+
  • Habet et musca splenem
  • Posty: 1600
  • Oklaski: -5
  • Otrzymane podziękowania: 59
W tą środę, na wieść o pięknych szlakach cumulusowych dzień wcześniej, postanowiliśmy zrobić z Grześkiem i Endrju szybki wypad do Pińczowa na polowanie na warunki.

Pobudka o 6:40, na 10 w Kielcach, na 11 byliśmy na miejscu. Zaskoczył mnie widok profesjonalnie rozłożonego i czekającego na nas sprzętu do holowania - motolotni, lin, wózka.. Endrju zadbał nawet o wyciągnięcie Atosa Grześka z hangaru i postawienie go na starcie. To się nazywa poświęcenie ;)

Dzięki temu Grzesiek wziął na siebie połowę profili do mojego skrzydełka (w końcu nim kilka sezonów latał) i mogłem w rekordowym czasie zgłosić pełną gotowość do lotu.

Czas był po temu najwyższy - na przyszłość chyba trzeba w ogóle wstawać o 5 rano, żeby o tej porze roku porządnie wykorzystać warunki, bo cumulusy puchły w najlepsze. Mam na myśli oczywiście warszawiaków... którzy wszędzie mają daleko.

Jako pierwszy wystartował Gregory. Po krótkim holu wyczepił się i zgłosił piękne 2,5 m/s do góry. Z obserwacji jego holu wyglądało na to, że jest w miarę spokojnie, czyżby wreszcie wymarzony dzień? Ja praktycznie w momencie wyczepienia Grześka byłem już z lotnią na wózku. Jak zwykle jednak pogoda zachowała jokera w rękawie. W trakcie zniżania, lądowania i zapinania mojej liny przez Endrju, rzuciła go na stół. Po oderwaniu od ziemi i kilkudziesięciu pierwszych metrach wlecieliśmy w czajnik z gotującą się wodą. Takie mniej więcej miałem wrażenie. Usiłowało mnie kilkukrotnie urwać, ale po pierwszym zakręcie mieliśmy równo 300m wysokości. Wtedy Andrzejem dupnęło, mnie skręciło, potem dało w bok, jeszcze z tego wyszedłem, ale jak już drugi raz zrobiło to samo a ja nie zdążyłem w pełni ustawić się na tą ewentualność, to zobaczyłem tylko horyzont w pionie, a Endrju w takiej samej pozycji zobaczył moją lotnię. Spojrzałem, gdzie cholera jest ta rurka za którą się ciągnie do wyczepienia, a Endrju już od paru sekund zaciskał rękę na zwolnieniu liny od swojej strony. To spojrzenie kosztowało mnie uzdę, bo odczepiłem ją równocześnie z zerwaniem bezpiecznika. Potem trzeba było tylko dzielnie pozwolić lotni dokręcić ten lockout, nabrać prędkości i wyrównać lot.

Ten klasyczny już Pińczowski "manewr Romana" (:P Romek mam nadzieję się na mnie nie pogniewasz, skojarzenie było taak silne, no i masz własny manewr :D ), na szczęście odbywał się na rzeczonych 300 metrach. A po wyrównaniu o dziwo wario nadal pikało i to mocno. Pozostało kręcić, nie przejmując się chwilowymi trudnościami z grawitacją (wychodząc z noszenia kilka razy chciałem uderzyć plecami w pokrycie lotni i musiałem się mocno trzymać sterownicy). Na uśredniaczu miałem piękne 2,2. Na około 600 metrach zmieniłem kierunek krążenia i wleciałem w spokojniejszą strefę. Na 1100 metrach noszenie osłabło. I niestety Grzesiek zaraportował, że nadchodzi kryzys... I faktycznie. Zrobiło się 0 m/, potem 0,2 do dołu, krótkie poszukiwania czegoś lepszego nie dały rezultatu... Dynamiczne warunki, nie ma co. Ale postanowiłem, że coś trzeba przelecieć. Lądowałem w miejscu, w którym kilka lat temu złamałem sterownicę w Lamouecie. Zaraz po mnie wylądował Gregory, który też doświadczył osłabienia warunków i postanowił wrócić na lotnisko. Niebo było pokryte chmurami, a w odległości kilku kilometrów przechodziły ściany deszczu. Na szczęście nie było burzowo - od początku widać było, że pionowy rozwój chmur jest ograniczony od góry potężną warstwą inwersyjną.
Lądowanie wyszło perfekcyjnie, ale lotnię składałem już w strugach deszczu, które mnie nieźle zmoczyły.

Na koniec dwie ciekawe informacje: w trakcie lotu wypróbowywałem przekaz "na żywo" przy pomocy mojego telefonu, co śledził na swoim kompie w Warszawie Fernando - i co ciekawsze nagrywał! Chwilami widać, że mój telefon nie nadążał przesyłać danych, ale ogólnie całkiem nieźle, co prawda w 2d i nieco nudno się ogląda, ale na zasadzie szybkich spojrzeń co parę minut, gdzie kto jest - sprawdza się świetnie.
Telefon HTC z systemem Android 2.1, program nazywa się Glympse. W telefonie powinien być GPS i abonament na przesył danych (inaczej to kosztowne może być). W programie ustawiamy limit czasowy, przez który telefon wysyła dane na serwer, na 4 godziny.




Druga ciekawa informacja - to prośba od Endrju, żeby nie próbować się za wszelką cenę utrzymywać za motolotnią, bo lockout jest mocnym wrażeniem nie tylko dla pilota lotni, ale też dla holownika.

Przy okazji: koło hangaru trafiliśmy na piękny muzealny okaz lotni Balans. To jest jedyne zdjęcie, jakie tego dnia zrobiłem, więc dołączam, bo trochę oddaje tą atmosferę ciekawych niespodzianek, na jakie można natrafić w Pińczowie ;)


Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez Smyk.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/19 22:18 #1509

Spoko da się zrobić.
Ruslan
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/27 06:47 #1578

Witam!
W niedzielę było dosyć turbulentne warunki do latania i ja jakoś nie miałem wielkiego spręża żeby startować rano :lol:
Ostatni raz latałem kilka tygodni temu i taka przerwa już robi swoje.


W trakcie holu poszedł bezpiecznik bo źle go zamocowałem do liny co było skutkiem jego rozerwania się :angry: Od razu po wypięciu się nie wyluzowałem windę a robiłem to później i to zdekoncentrowało mnie i nie zareagowałem szybko na utratę kierunku przy podchodzeniu do lądowania. Kurcze musiałem lądować za Nidą :lol:

Serdecznie pozdrawiam Ruslan
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez Ruslan Bushchak.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/27 11:37 #1579

  • Smyk
  • Smyk Avatar
  • Wylogowany
  • Pilot 100+
  • Pilot 100+
  • Habet et musca splenem
  • Posty: 1600
  • Oklaski: -5
  • Otrzymane podziękowania: 59
No działo się, działo w ten długi weekend w Pińczowie.
Wszyscy staraliśmy się robić przeloty. Maestro przeleciał łącznie 122 km, w tym chyba jeden przelot po trójkącie, mnie udało się zrobić 2 przeloty łącznie na 60 km, a Rusłan wykonał przelot za rzekę Nidę.

Również lotniowa kinematografia nie próżnowała. Film pt. "Pech Rusłana" już wszyscy widzieliście. Dwa dni wcześniej powstał film "Pech Smyka" (prawdziwy tytuł to portugalska prowokacja mająca na celu naruszenie mojego ułańskiego wizerunku :D )
A pech, że nie wystartowałem z pół godzinki później.......


W ogóle to pierwszy raz ktoś nagrał moje lądowanie w terenie przygodnym 15 km od lotniska.

Co jeszcze się działo?
Zwaliła się kupa paralotniarzy z napędem, krakowska śmietanka towarzyska w postaci uroczej córy Andrzeja, narzeczonego tejże, i koleżanek tejże... Kupa hałasu, piwo lało się strumieniami, paralotniarze fotografowali lotniarzy ze zdziwieniem... Jak w ulu. Kiedy wszystko się rozjechało do domów w niedzielę, zostali tylko Troll i Zbyszek Gotkiewicz. Podobno dzisiaj od 6 rano kogoś w czymś szkolą ;)

Kilka fotek:
"Zdziwieni paralotniarze fotografowali lotniarzy"




Ładują się radia...



Szydłów - nielotna sobota

Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez Smyk.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/27 17:34 #1581

no no -- smyk -- tylko pozazdrościć..--mój długi weekend wyglądał tak.... www.bak.cba.pl/wordpress/?p=2264

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez Holownik.

Odp: 2011 Pinczow 2011/06/27 20:52 #1582

  • Smyk
  • Smyk Avatar
  • Wylogowany
  • Pilot 100+
  • Pilot 100+
  • Habet et musca splenem
  • Posty: 1600
  • Oklaski: -5
  • Otrzymane podziękowania: 59
Czyżby Maestro pożyczył Ci kapelusz? :P

www.bak.cba.pl/wordpress/wp-content/uploads/2011/06/r5.JPG

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Moderatorzy: Leslawsterylnymichalo
Zasilane przez Forum Kunena