TEMAT: 2011 Pinczow

Smykolo wystartował pierwszy i długo obserwowałem Go już z powietrza jak dokręca komin dosłownie kawałek za garbem pińczowskim. Miałem zamiar polecieć do Niego po wykręceniu podstawy. Niestety straciłem Go z oczu i już nie odnalazłem (teraz widzę, że poleciał w lewo). Nie miałem parcia na odlecenie od lotniska, bo zupełnie tego nie zaplanowałem. Chciałem sobie po prostu powisieć. Zacząłem więc wracać nad start i poczekać nad Pińczowem na kolejny komin. Doczekałem się. Znowu wykręciłem podstawę. Ponownie zamierzałem wrócić ale zauważyłem tuż obok ( może trzysta metrów) paralotniarza, który odchodził na przelot. To mnie zdopingowało. W kupie raźniej pomyślałem no i poleciałem za nim. Kierowałem się na, moim zdaniem, najbardziej obiecujące kontrasty. Niestety znalazłem nad nimi tylko zmniejszone opadanie , zerka , czasem lekkie piknięcia varia. Paralotnia wylądowała a ja poleciałem trochę dalej i tam było już noszenie. Czułem się nie za bardzo komfortowo. Nie wiedziałem, dokąd można mi lecieć. Nie znam terenu , nie przygotowałem się , nie sprawdziłem stref. W pewnym momencie straciłem orientację co do kierunku wiatru i pogoniłem za kominem w nieodpowiednią stronę. Bartek mówił, że warto lądować przy dobrej drodze i najlepiej obok jakiejś sporej stacji benzynowej (patrz: Levico Terme). Wypatrzyłem taką stację i sporą łączkę obok niej. Lądowanie bez zarzutu. Stacja i owszem niczego sobie,ale... nieczynna a to co wydawało się z powietrza tankującymi samochodami okazało się pozostawionymi przez budowlańców maszynami drogowymi. Standardowo zapomniałem o komórce. Na szczęście gapiowie pomogli. Mój syn sprawił się znakomicie i przyjechał po mnie szybciej niż mogło mi się zamarzyć. Gdy wsiadałem do samochodu Smyk właśnie odezwał się zza Kielc ale niestety z tej drugiej strony Pojechaliśmy po Niego. On też nie liczył, że tak szybko wróci z przelotu. Ogólnie udane latanie i parę wniosków na przyszłość. Dla Smyka: zrób coś z radiem, żeby można się było z Tobą kontaktować w powietrzu. Dla mnie: jeśli lecę, to na wszelki wypadek powinienem planować, że odlecę, więc, zawczasu powinienem zaplanować trasę, pamiętać o obserwacji kierunku wiatru, no i zabierać komórkę (co ja mam z tą komórką?) A, jeszcze jedno - świetnie sprawdziło się oprogramowanie glimpse na mojej i Smyka komórce. Idealnie doprowadziło mnie do jego miejsca lądowania.

Na koniec śpieszę dodać, że Mesiek bardzo ładnie wychodzi z wózka na holu za moto i, że sympatycznie spędza się weekend w lotniowym towarzystwie (Smykolo z rodziną i psem, Bartek, Mesiek z rodziną, Michał, Endriu, Grzesiek, baloniarze , motolotniarze i samolociarze)

Gratulacje! Nie ma to jak sobie dobrze polatać. No i nareszcie pogoda się (w miarę) zlitowała.

pozdrawiam

Roland

Wreszcie szykuje się co najmniej kilkudniowa poprawa pogody. Generalnie ma być wschód. Ilu uzbierałoby się chętnych na hole? Ja bym planował od piątku.
Ponieważ Endrju w weekend odpada to trzeba by to jakoś inaczej zorganizować.

(a może Skrzyczne?)

pzdr
bartek

Oooo, Endrju nie może? To może Masłów? Gregory? Pomogę Ci przewieźć Atosa jakby co

Fajny nocleg k. Masłowa jest w Ameliówce, 5 km od lotniska.

W najbliższy weekend tj. 6-7. 08. wstępnie zaoferował się ze swoją pomocą jako holownik Vega. Kto się nie holował za Pawłem to daje Mu gwarancję że robi to profi...ba...
Do końca sierpnia jestem do dyspozycji i mam nadzieję że da się coś zrobić w tygodniu, to tylko kwestia wcześniejszych ustaleń a nie na ostatnią chwilę. Pisząc o lataniu w Pińczowie, starajmy się trzymać wątku Pińczów 2011 ...pozdrawiam...

OK, to włączmy tutaj naszą dyskusję z Rusłanem na temat tygodnia w sierpniu.

Pewnie jak zwykle niemożliwy okaże się wybór terminu, który będzie pasował wszystkim. Proponuję zatem głosowanie poprzez stawianie ptaszków w te dni, kiedy ktoś może przyjechać.

Zasada jest prosta: kliknij w link, wybierz "pokaż wszystkie opcje", potem zaznacz dowolną ilość dni, kiedy chcesz przyjechać do Pińczowa. Potem klikasz "zapisz"

Uwaga, chyba nie da się potem tego edytować, jeśli wypełniasz ponownie, użyj opcji "Dodaj komentarz"

Link:
www.doodle.com/76uf6qpnu6svhq3k

Myślę że termin trzeba dobrać taki, żeby była pogoda a nie metodą statystyki trafionych dni. Z góry można powiedzieć że w lepszym wypadku będzie nas 3-5 pilotów latających.
Warto natomiast zastanowić się nad dokładnym zaplanowaniem tygodniowego pobytu w Pińczowie. Co dokładnie zamierzamy zrobić i co osiągnąć?
Wstępny plan jest taki, żeby zorganizować treningowe, nieformalne zawody lotniowe. Tym samym postaramy się pod szlifować swoje umiejętności i praktyki do przyszłych zawodów.
Serdecznie pozdrawiam Ruslan

Zgadzam się, że zawody to dobry pomysł - niech każdy zabierze ze sobą swój zestaw do zgrywania tracków. Ja mogę pomóc tylko posiadaczom Compeo+. Punkty zwrotne są wgrane na nasz serwer, tutaj nie powinno się nic zmienić.

Jeśli chodzi o zgranie terminu i pogody, to niestety to zbyt mało przewidywalne, żeby wybrać tydzień z dobrą pogodą...

Pozdro

Wiadomo że nie zawsze udaje się zgrać termin z pogodą ale próbować trzeba. Ja bym optował za terminem w ostatnim tygodniu miesiąca. Ale dostosuj się do terminu wybranego przesz większość.