TEMAT: 2011 Pinczow

Holowniku, czy ten TANARG to Twój nowy nabytek? Sprzęt wygląda naprawdę bardzo dobrze.

Natrafiłem na youtube na relację z weekendu 25-26.06 w Pińczowie. Bardzo miła muzyka i świetny operator. Na koniec miły akcent

Można popatrzeć, jak trzymanie sznurka i sterowanie już podczas jazdy wózkiem wyprowadza skrzydło z przechyłu.

Witam!
W sobotę 9 lipca była fajna pogoda i wszyscy, kto przyjechał w ten dzień do Pińczowa polatał ile miał sił Był Bebik, Sterylny, Smyku, Endriu i ja. Endriu nas holował i lataliśmy tylko w 4.
Pogoda była dosyć ciekawa i pouczająca. Bezchmurna termika i dosyć mocna turbulencja pod inwersją. Mocne szpile i na przeskokach, czasami dochodzące duszenie do -5,5m/s, tak mi zapisało Compeo.
Serdecznie pozdrawiam Ruslan

Mówię Wam, ale było fajnie.Rusłan startował jako przedostatni i nagrał bardzo fajny filmik na którym uwiecznił każdego z latających tego dnia. Dobry obserwator dostrzeże tuż przed pechowym samoczynnym wyczepem Rusłana, na błękicie nieba, wykręcającego komin Grześka. Mam nadzieję, że niebawem zobaczymy kolejne części filmu. Świetnie wyszło jak Rusłan po pechowym wyczepie rzeźbi 200m nad lotniskiem, łapie komin i wykręca go do podstawy. Wszystko nagrane. W międzyczasie w kadrze pojawiają się kolejni lotniarze. Wszyscy jednocześnie w powietrzu i w kontakcie radiowym no bajka. Jak na Lijaku kilka lat temu. Ja też fajnie polatałem choć nie do końca jestem usatysfakcjonowany. Znowu na holu nie pilnowałem wariometru i wyczepiłem się poza kominem. Potem walczyłem w parterze między 200 a 300m dobre pół godziny zanim wyskrobałem się do kolegów. Mój wariometr zbzikował. Początkowo myślałem, że to kwestia nie do końca włożonej wtyczki od sondy prędkości.Po dokładnych oględzinach , wiem już, że sonda robi mi zwarcie. Widocznie poruszenie wtyczką podczas lotu na chwilę naprawiło problem, bo dziwne reakcje pojawiły się znowu dopiero przed lądowaniem. Smykolo i Grzesiek polowali na trójkąty, co udało się jednemu i drugiemu. Zwiększają przewagę nad następnymi w pucharze lotnie.pl. Ja jeszcze trochę podyszę za plecami Jocola, bo nie załączyłem zapiywania śladu na gps a zwarcia w wariometrze wyczyściły jego pamięć. Po wcześniejszych dosyć nerwowych holach w tę sobotę mimo turbulencji szło mi całkiem nieźle. Po południu dojechał jeszcze Ciosku i machnął chyba ze sześć wysokich holi za wyciągarką. Wieczór w Pińczowie to oczywiście wymiana wrażeń, piwko, i prawie półtoragodzinny film Rusłana na deser. W niedzielę rano pogoda nie rozpieszczała i tylko Ciosku zafundował sobie tak dla odmiany, hol za motolotnią. Jednodniowy ale bardzo udany wyjazd.

Na prośbę Sterylnego, filmik bez cięć jak leci

Ruslan

Nu i ostatnia część zapisanego lotu na GoPro

Serdecznie pozdrawiam Ruslan

Powiem jedno:
Micha się cieszy po takim lataniu!

Ciosku - gratulejszyn za jeden z nielicznych znanych mi udanych powrotów do latania. Oby się przerodził w kilka sezonów co najmniej Starzy piloci nigdy nie latają sami, zawsze zabierają ze sobą na ramieniu swój mały lub większy strach. Ale latają

Fajnie by było jak by więcej pilotów mieli kamerki GoPro. Można zobaczyć jak kto lata i jaki ma style latania, to bardzo pouczające jest.
Ruslan

...no no Ciosku...gratulacje...trzymaj fason, byłeś dobry na linie i masz być..

Obrazki, z lotu Roberta i mojego - na razie niech wystarczą za 1000 słów