Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Sekretny klucz Zapamiętaj mnie

TEMAT: Lądowanie- brak strachowki

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/09 21:43 #2014242

Strachowka to sposób wyrobiony prze lata do ratowania pilotów. Nie będę opisywać co i jak ale w żadnym wypadku nie słyszałem żeby ramie przebiło płuca!!!
Może opisz swój wypadek, to pogadamy dalej. A co do swojej opinii, że mi się nie widzi STRACHOWKA, to lepiej nic nie mów jak nie wiesz i nie szkoliłeś się u instruktora, który ci tłumaczył i pokazywał wszystkie sposoby STRACHOWKI.
Ja osobiście widziałem na Ukrainie, jak piloci korzystali z STRACHOWKI i nic im się nie stało.
W moim przypadku, jak przyglebiłem na Krymie, to sterownica pękła na pół i jakoś nic mi nie przebiło płuca!!!
Jeszcze raz jak ktoś jest zainteresowany, to proszę przyjechać do Pińczowa w przyszłą sobotę i niedzielę, jak będzie pogoda, to w wolnej chwili opowiem o STRACHOWCE.
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez sterylny.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/09 21:52 #2014244

  • bodzio
  • bodzio Avatar
  • Wylogowany
  • Pilot-Uczeń, Sponsor lotnie.pl 2016
  • Pilot-Uczeń, Sponsor lotnie.pl 2016
  • Posty: 410
  • Oklaski: 5
  • Otrzymane podziękowania: 37
To jak to ćwiczyć ?? Bo samo wieszanie się na ramię na sucho chyba nic nie daje ????Na filmiku widać ,ze pilot miał ułamek sekundy żeby coś zadziałać.Chciał na maksa ściągnąć ramię aby z tego wyjść-odruch bezwarunkowy.Czyli co ,żeby strachowka zadziałała to trzeba od razu zakładać ,ze coś się stanie ??

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez sterylny.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/09 22:40 #2014245

Panowie po pierwsze, jak chcecie gadać o strachowce, to jest na ten temat cały wątek. A po drugie ten wątek o filmach i proszę wszystkie pytania pisać w wątku o STRACHOCE, ok? To ok, super, bardzo dziękuje i do zobaczenia w Pińczowie :)
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez sterylny.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/10 01:01 #2014249

Witam.

Kol. Rusłan przestań wreszcie robić młodym pilotom wodę z mózgu z twoją strachowką ja już kilka razy na ten temat zabierałem głos pisali inni piloci a ty uporem maniaka powtarzasz, te bzdury. Rusłan kiedy ty puszczałeś latawce w pionierach , to moje pokolenie lotniarzy w latach 70-tych i na początku lat 80-tych testowało tzw. "strachowkę ,która obsolutnie powtarzam obsolutnie się nie sprawdziła i została zarzucona i zapomniana, bo doprowadzała do częstych wypadków. Jak oglądałem jeden z twoich filmików nakręcony,ze szkolenia na Krymie to się uśmiałem serdecznie widząc,jak instruktor młodemu adeptowi każe skakać na sterownicę i skakał na nią jak małpa. Kol. Rusłan,jak byś tak raz usiadł i pomyślał trochę a zapewniam cię,ze to nie boli . Pomyśl kiedy pilot lotni w czasie lądowania znajdzie się w trudnej sytuacji i widzi na swojej drodze podejścia przeszkodę i już wie,ze nie ma możliwości ją ominąć dajmy na to przeszkoda to ogrodzenie z cegieł. I co twoja strachowka każe ci owinąć się przed uderzeniem wokół ramienia sterownicy. Idąc dalej tym twoim tokiem rozumowania patrz co się dzieje podczas uderzenia występuje bardzo duża siła,która próbuje cię oderwać od ramienia sterownicy ,ale ty się nie dajesz bo jesteś silny. Co się dzieje dalej otóż twoja tylna półswera twojego ciała z 4 literami na czele jest cięższa i następuje gwałtowny obrót twojego całego ciała a więc twoje plecy i kręgosłup uderzają w mur. To jest takie oczywiste . Skąd to wiem przetestowałem to na swojej skórze i za pewnie nie tylko ja . Jak masz znajomego inżyniera mechanika to ci to w sposób naukowy rozrysuje na kartce papieru ,jak działają układy sił w zależnosci od przyłożenia. W jednym z twoich postów napisałeś, na temat strachowki,ze pilot powinien owinąć się wokół ramienia sterownicy,bo może połamać nogę czy rękę. To ja się ciebie pytam, jak już coś połamać to byś wolał połamać rękę czy nogę czy kręgosłup hm, pomyśl a przecież nogi w lotniarstwie często służą za hamulec i czasem jako ochrona reszty ciała Rusłan latasz na paraglajcie wiesz ze tam jest kręgosłup specjalnie chroniony a na lotni nie. Powtórzę ci ostatni raz ,jak zawiesisz się na ramieniu sterownicy a trzaśniesz w przeszkodę albo ziemię to mozesz już nie wstać o własnych siłach. I jeszcze jedno, jak podczas uderzenia twoja sylwetka obróci się plecami tracisz kontakt wzrokowy z przeszkodą. Na koniec do wiadomości młodych adeptów nie ma i nigdy nie było instrukcji, jak się zachować w takiej sytuacji,bo każda jest inna.A ze jeden z instruktorów na Krymie chołduje takiej zasadzie i każe adeptom młodym skakać na sterownicę i uczy to co już dawno zostało zarzucone myślę,ze młodym pilotom robi krzywdę tam na Krymie .Takie jest moje osobiste zdanie. Kol. Rusłan skąd to wiem ano wiem, bo lądowaliśmy na autobusach ,na oborach na stodołach, na lesie. w jeziorach,rzekach nie jeden ogródek został splądrowany, nie jedna linia telefoniczna została zerwana a i czasem lampa przy drodze wieczorem świeciła w innym kierunku. Wiem,ze mnie skrytykujesz i będziesz mi udawadniał,ze obsolutnie nie mam racji i będziesz przeciwstawiał swoje kilku letnie doświadczenie do mojego 30-letniego no i znów mi wytkniesz ze nie byłem w pionierach i nie puszczałem rakiet . Wiesz ale cię zawiodę bo byłem w pionierach harcerstwem to się nazywało rakiet nie puszczalem bo ich nie było na świecie ale w 1962r. w Gliwicach zdobyłem mistrzostwo śląska w modelach silnikowych.pozdrawiam Pulsar :)
Podziękowali: Piotrolot, JWracing, Mikołaj, Piotr Wuu

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez sterylny.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/10 09:24 #2014250

Witam!
Po pierwsze proszę moderatora przenieść dyskusje na temat STRACHOWKI w temat strachowki.

Odnośnie instruktorów, co szkolą lotniarzy na Ukrainie i Rosji, krótko mówią w całym byłym związku, to uczą strachowki - wszyscy.
Co do twojego opisu uderzenia w ceglany mur, to z tego co zrozumiałem z twojego opisu, to wolisz uderzyć w mur głową a nie plecami tak? Pewnie można i tak, według twojej teorii.

Pulsar ja nie robię wodę z mózgu pilotom a staram się przekazać informacje każdemu o możliwości ratowania się w krytycznej sytuacji. Bo niestety ale słyszę ciąglę że jakiś pilot początkujący ma traumę. Ma połamane ramie i powkręcane śruby z blachami lub rękę w gipsie. Sporo tych urazów można było by uniknąć i pilot by dalej latał. Ale jak pisze Pulsar lepiej walnąć głową w mur jak użyć strachowki.
Zadziwia mnie fakt, kiedy nawet bardzo doświadczony pilot, nie daje się przekonać do strachowki, po czym zalicza glebę i ma posręcane ciało śrubami. I nawet to go nie zmusiło do zastanowienia się, co by można było zrobić, żeby nie dopuścić do tego urazu? Jak można by się uratować? Przez takie pisanie jak ty Pulsar tu propagujesz, to wiele pilotów po urazach, są przekonani że w takich wypadkach nie ma metody na ratunek. Nu i niestety chodzą w gipsie i co gorsze wiele młodych pilotów po takim wypadku rezygnują z latania na lotni. Jasna sprawa że rezygnują, kiedy ich spotkało takie nieszczęście.

I na koniec zapytam ciebie Pulsar. Powiedz mi co ci daje w bezpieczeństwie, wzrokowy kontakt a murem z cegieł aż do samego końca?
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez sterylny.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/10 16:23 #2014256

  • VEGA
  • VEGA Avatar
  • Wylogowany
  • Instruktor, Sponsor lotnie.pl 2016
  • Instruktor, Sponsor lotnie.pl 2016
  • Posty: 990
  • Oklaski: 16
  • Otrzymane podziękowania: 295
Muszę jeszcze raz zabrać głos, bo naprawdę boję się o młodych pilotów.
Ta dyskusja idzie w złym kierunku i może niektórych skierować na zły tok myślenia.
I kieruję go nie do Ciebie Rusłanie, bo i tak to nic nie da. Więc proszę nie odpowiadaj.
Kieruję go właśnie do nich.
Chodzi mi o to, że takie podejście do nauki latania, a potem już samodzielnego latania świeżo wyszkolonych pilotów,
może przynieść bardzo niekorzystne zachowania w sytuacjach,
nazwijmy to krytycznych.
Mówiąc ciągle o czymś podświadomie kierujemy myśli i zachowania właśnie na tę rzecz!
Tu jest to tzw. „crash”. Złe lądowanie, coś co nie powinno się nam przytrafić.
Na pewno wspomnienie o takiej możliwości złagodzenia jego skutków nie jest złe.
Ale tylko w szczególnych przypadkach, kiedy pilot ma dosyć czasu na taki małpi wymyk.
A teraz zadaję pytanie: Jeżeli pilot ma czas na coś takiego, czy nie lepiej spożytkować ten czas na wyprowadzenie z tej sytuacji?
Nawet jeśli są to sekundy.
Jeżeli pilot ma w podświadomości, że jak ma przywalić, to powinien się ratować takim zachowaniem, to czy zamiast myśleć o szybkim naprawieniu popełnionego błędu, nie będzie się już szykował do niego!?
Czy o wiele szybciej nie zrezygnuje z próby np. odkręcenia pod wiatr?
Czy nie lepiej skoncentrować od początku sposobu myślenia młodego pilota na prawidłowych zachowaniach i manewrach.
Na sposobie zapobiegania krytycznym sytuacjom i natychmiastowym manewrom przywracającym poprawny stan lotu.
To jest normalna droga szkolenia i zapobiegania wypadkom, większym i mniejszym.
A nie przygotowywanie na crash.
Ustawianie podświadomości, że jeśli jest nie dobrze, więc przygotuj się do wskoczenia na sterownicę. To Cię uratuje!
I drogocenne ułamki sekund uciekają.
Może trochę „przerysowałem”, ale chcę uświadomić, jak ważne jest unikanie błędów.
Następnie ich naprawa, a na samym końcu ratowanie się wszelkimi dostępnymi metodami.
Bo może ten przysłowiowy już mur z postu wyżej był do przeskoczenia dynamicznym wypchnięciem
sterownicy w odpowiednim momencie.
… Nu tak, ale pilot już nu wisjał na ramieniu sterownicy czekając na nieuniknione zderzenie!?

Tu chodzi o całość zagadnienia metod szkolenia i wyrażania nacisku na najważniejsze.
I opieram się na moim instruktorskim doświadczeniu. A trochę go mam.
Pozdrawiam Pawel by VEGA
Lotniowe aktualności z Austrii i Niemiec, wyniki VEGA XC-CUP, historia lotniarstwa, zawody, techniczne porady itp - zapraszam na:
www.vega-lotnie.eu
Podziękowali: frnandu, JWracing, cygal, Piotr Wuu

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/10 21:04 #2014262

Paweł ja sam zdecyduje czy będę odpowiadać czy nie w moim wątku o STRACHOWCE.

Ty piszesz że trzeba unikać i dobrze się szkolić i tak dalej. Tak tak rozumie i całkowicie zgadzam się z tobą , że trzeba unikać, dobrze się uczyć i być grzecznym. Ale życie ma dla każdego z nas swój scenariusz i nawet bardzo doświadczenia piloci popełniają błędy i kończy się to czasami dosyć tragicznie.
Ty jako instruktor powinie-nieś rozumieć jak najbardziej słuszność nauczania kursantów sposobów strachowki. Bo właśnie piloci na początku swojej kariery lotniowej mają większą szansę zaliczyć twarde lądowanie. Paweł powiedz. jak taki początkujący pilot, może wiedzieć co i jak i kiedy trzeba unikać? Jak on dopiero się uczy wszystkiego i wprawie wszystko dla niego nowe i ma na wszystko szeroko otwarte oczy :lol: Gdzieś tak jak 5 zł :lol:
Jak Pulsar tak i ty i jeszcze parę pilotów na tym forum twierdzą, że nie ma żadnego sposobu do ratowania się. A ja mówię że są sposoby i te sposoby działają i ratują pilotów. To jak w końcu jest z Waszą teorią? Mówisz o wysokiej materii i super szkoleniu i tak dalej. To w takim razie jak możesz to podziel się swoimi mocniejszymi lądowaniami. Czy ich nie było bo?!!! B)

A co do sposobu nawijania się na sterownicę czy inne dwie metody, to trzeba, to pokazywać i tłumaczyć na żywo a nie czytać na forum. Bo właśnie po przeczytaniu twojego tekstu, można wywnioskować że sposób strachowki jest do bani i gówno wart. :lol:

Reasumując, to w szkoleniu z metodami strachowki, pilot ma 3 sposoby do wyboru na kilka wariantów w przypadku nieuniknionego przyglebnienia.
A co ty jako instruktor zaproponowałeś uczniowi, w przypadku krytycznej sytuacji? :whistle:
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/10 21:08 #2014263

Niesamowite Paweł, jak ty potrafisz nawijać :lol: Za twój tekst otrzymałeś podziękowania od kolegów. (Za tę wiadomość podziękował(a): frnandu, JWracing, cygal )

To może koledzy- frnandu, JWracing, cygal podzielą się, za co tak dokładnie podziękowali dla VEGA? :) Aż sam jestem ciekaw Waszej odpowiedzi. Tylko poproszę beż nadmuchania policzków i tak dalej. Konkrety poproszę. :)
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/10 21:19 #2014264

Jak mogę poprosić Was, to proszę napisać Wasze wypadki lotniowe, jakie, kiedy i z jakich przyczyn? Jak można prosić to opisać w wielkim skrócie.
Taka informacja i statystyka wypadków, da nam możliwość uświadomić sobie, całą powagę i niebezpieczeństwo każdego wypadku.

P.S. Bardzo ubolewam, że temat strachowki nie zapodał i nie propaguje ktoś z polskich instruktorów. Jestem przekonany że dopuszczenie do ciebie takiej metody jak strachowka, była by o wiele proszcza i łatwiejsza. A tak jest jak jest i muszę ciąglę się sprzeczać z Wami :lol:
Lotnia Aeros Combat 13.5GT, Paralotnia NIVIUK ARTIK5
www.aeros.com.ua
www.aerospara.com
www.kievprop.com/index.html
www.youtube.com/user/RuslanBushchak/videos
www.facebook.com/ruslan.bushchak
Skype: ruslan-b,
tel. +48 503 547 987
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Lądowanie- brak strachowki 2014/03/10 22:15 #2014266

Opiszę Ci w skrócie dwa moje wypadki.

Pierwszy wypadek był spowodowany brakiem możliwości przejścia do pozycji pionowej przed lądowaniem czego skutkiem było lądowanie z wiatrem w pozycji leżącej. Najlepsze co mogłem zrobić w tej sytuacji to wyrównać lot i zwolnić tak jak to tylko możliwe co też uczyniłem. Nie raz zastanawiałem się co jeszcze mógłbym zrobić gdybym znalazł się w podobnej sytuacji i wiem jedno, powinienem jeszcze raz spróbować przejść do pozycji pionowej miałem na to jeszcze trochę czasu ale zaniechałem tego, niepotrzebnie bo może by się udało. Po drugie powinienem mieć założone kółka na sterownicy dzięki nim wyszedłbym z tego bez szwanku.

Drugi wypadek spowodowany był przeciągnięciem chwilę po starcie ze zbocza (na Straniku). Przy dość silnych porywach wiatru, zaraz po starcie skręciłem w lewo. Poczułem, że lotnia lotnia nadal chce bardzo mocno pogłębiać zakręt. Ściągnąłem sterownicę i skontrowałem aby wyprostować lot następnie zamiast trzymać ją w kontrze do skutku pomyślałem, że jak oddam sterownicę to lotnia skręci w prawo(nie pytajcie dlaczego tak pomyślałem, byłem wtedy bardzo początkującym), niestety skręciła w lewo do stoku.
W ten sposób od chwili startu wykonałem zakrętu w lewo o 270st. i z dużą prędkoscią uderzyłem płasko (czyli jednocześnie całą sterownicą i nogami) w zbocze. W tym przypadku również przedwcześnie zaniechałem działań, które mogłyby mnie uratować, powinienem trzymać kontrę i prędkość aż do skutku ale odpuściłem i to był mój błąd. Siła uderzenia była tak duża, że lotnia poszła do całkowitej kasacji. Dzięki utrzymaniu pozycji równoległej do powierzchni zbocza siła uderzenia rozłożyła się na całą powierzchnię ciała, naprawdę poczułem to bardzo wyraźnie, ból nieporównywalny do jakiegokolwiek innego (nikomu tego nie życzę), wyszedłem z tego tylko z niegroźnie złamanym nadgarstkiem. Gdybym tutaj próbował stosować strachowkę jestem przekonany, że połamałbym obydwie nogi a może i kręgosłup. Zresztą wszystko działo się tak szybko, że nawet bym nie zdążył o tym pomyśleć.


W obu przypadkach musiałbym mieć zwinność młodego szympansa i refleks Chucka Norrisa żeby zdążyć zrobić strachowkę ale i tak nikt by mnie do tego nie namówił. :)
Lotnie:
Air Wave - Magic Kiss 144,
Wills Wing - HP AT 158
Moyes - Xtralite 147,
Seedwings - Spyder 14
Quasar - Relief 215C
ŚK - od 2007r.
Podziękowali: frnandu, Piotr Wuu

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Moderatorzy: sterylnyLeslawmichalo
Zasilane przez Forum Kunena