TEMAT: Latający inaczej - czyli bzykanie po szczecińsku..

Piotrolot napisał: Tomasz - to Super Bzyk ! Pokaz w miare mozliwosci nam Lotnisko Aeroklubu Szczecin .

Będzie i Aeroklub, byłem w sobotę ale za bardzo wiało....

Piotrolot napisał: Oj Tomek nie bedziesz mial swojego watku o szczecinie - bedzie tu wszystko i nawet paradudki:huh:

mi to nie przeszkadza, ba nawet się cieszę, że ludziska czytają to co piszę, jak się jakiś PPG ze Szczecina odezwie to się nawet bardzo ucieszę

Zastanawiałem się dziś jak uczcić Święto Niepodległości, jak tylko rano zobaczyłem, że niebo znowu jest niebieskie, już wiedziałem jak to zrobię . Jak postanowiłem tak też zrobiłem , ale nie będę Was dziś zanudzał kolejną relacją z latania (było dość turbulentnie…..), jak będę miał chwilę może sklecę jakiś filmik
.

Dziś chciałbym Was do czegoś zachęcić. Chodzi o zgłaszanie swojej aktywności lotniczej zarówno tej zmotoryzowanej jak i tej swobodnej. Od czasu kiedy zacząłem latać tuż przy domu okazało się, że ma to również swoje ograniczenia. Miejsce moich startów leży w TMA Szczecin D (poziom min 1700m, poziom max F135), obok jest goleniowski CTR (EPSC), stały korytarz dolotowy TFR 13 i wiele innych miejsc gdzie nie powinienem się zapuszczać lub mogę przebywać ale na określonych wysokościach. No i właśnie dlatego przed każdym lataniem odwiedzam stronę:
PAŻP
i sprawdzam w bieżącym AUP czy oprócz stałych ograniczeń nie pojawiło się jeszcze jakieś inne, czasowe. Spodziewałem się, że w Święto Niepodległości wojsko będzie bardziej aktywne niż zazwyczaj, dlatego jeszcze przed samym wyjściem zerknąłem na stronę. Nie wiem jak to zrobiłem (chyba niezbyt dokładnie), ale nie wypatrzyłem nic innego oprócz zwykłych ograniczeń. Na szczęście mam również zwyczaj dzwonić do FIS w Gdańsku tuż przed startem, aby zgłosić swoją aktywność. I dziś się dowiedziałem, że całkiem niedaleko próbowały już latać dwie paralotnie z napędem, ale zrezygnowały bo były duże uskoki powietrza (faktycznie nie było dziś zbyt przyjemnie do 300m trochę rzucało), ale oprócz tego dowiedziałem się również, że z okazji dzisiejszego święta przestrzeń w której zazwyczaj latam jest zarezerwowana od 12:15 do 15:00 czasu lokalnego. Bardzo serdecznie podziękowałem za informację i przyspieszyłem przygotowania aby skorzystać chociaż z godzinki jaka mi pozostała do latania. O godzinie 12:05 byłem na ziemi i zgłosiłem telefonicznie koniec lotów w FIS Gdańsk. Jak składałem lotnię całkiem niedaleko od miejsca w którym dziś bzykałem zrobiły pokaz dwa MI 24 jak tylko one skończyły, z drugiej strony mojego lądowiska przeleciała para, chyba F16 (chyba bo byli zbyt daleko), lecieli niziutko nad ziemią jakieś 200-300m.
Ja wiedziałem że Oni się pojawią, Oni wiedzieli, że ja już jestem na ziemi, dlatego cieszę się, że jest miejsce w którym mogę zgłosić swoją aktywność, i dowiedzieć się czy ktoś inny może się pojawić. Poza tym jakby co wieża w Goleniowie wie, że tułam się po ich niebie, LPR też (już dwa razy spotkaliśmy się w powietrzu).
Dlatego zgłaszajmy swoje aktywności lotnicze, na stronie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrzenej w Elementy przestrzeni/AUP znajdziecie namiary na właściwy FIS i nr telefonów.

Do FIS Gdańsk zazwyczaj dzwonię pod nr +48 58 340 74 85.
Podaję swoje imię i nazwisko, na czym latam (lotnia z mosquito), gdzie będę leciał z uwzględnieniem kierunków i wysokości i przewidywany czas zakończenia lub informuję, że po zakończeniu zadzwonię i zgłoszę ten fakt. I za każdym razem dowiaduję się w zamian czy ktoś jeszcze w okolicy korzysta z mojego nieba.
Warto to robić POLECAM!!!!
Pozdrawiam
Tomek

i jeszcze obiecany filmik:

Dziś w końcu udało sie wyrwać chociaż jeden dzień z weekendu na polatanie. Po wczorajszy dniu nie wierzyłem, że w niedzielę uda się oderwać od ziemi. Cała sobota śnieg z deszczem i podstawy ze 100m....
A dziś rano niespodzianka i zobaczyłem błekit nieba, więc wiedziałem jak spędzę część niedzieli
W górze wytrzymałem 1,5 godziny było zimno.... na 1000 m minus 5. Miałem nawet plan aby bryknąć nad morze ale nie mogłem znamówić żadnego kierowcy na zwózkę.... Górą trochę wiało z południowego-zachodu więc idealnie na wycieczkę nad morze ale z powrotem na mojej FUNKY to już bym nie wrócił, no chyba że z między lądowaniem
Pokręciłem się po okolicy (coraz dalej się wypuszczam), i powrót miałem trochę stresujący nie byłem pewien czy przeskoczę ostatni las do lądowiska. Miałem 900 m i wiatr w twarz...., udało się ale w zbiorniku został może litr mieszanki.
Widoku cudne tylko to zimno.....
Jak będę miał chwilę wrzucę na YT filmik













Pozdrawiam
Tomek

Nie spodziewałem się, że uda mi się tak polatać tej zimy... nie zawsze jest idealnie, bo przecież pogoda potrafi płatać figle: a to zakończenie roku planowane na 31 grudnia się nie uda i jako ostatni lot w 2012 trzeba zapisać ten z 30 grudnia ,a to planowane rozpoczęcie sezonu 2013 z 1 stycznia trzeba przesunąć na 5 stycznia, ehh nie jest łatwo… no dobra nie przeginam bo poziom testosteronu u niektórych i tak już wysoki…
Wczoraj zaplanowałem sobie trasę 90 km, chciałem odwiedzić Darka (okolice Połczyna Zdroju) i w związku z tym, że on też zaplanował sobie, że odwiedzi mnie w tym dniu, miałem zapewnioną zwózkę )
Niestety z wielkich planów nici bo na stracie okazało się że podstawa jest na 50 m i niebo po horyzont zakryte.... liczyłem że się to podniesie i tak też było, ale na ten zaplanowany przelot trochę te podstawy były za niskie, poza tym czas przeznaczony na latanie też się kończył, więc jak tylko podstawy powędrowały na 200m byłem już w powietrzu i pobzykałem, ale tylko po okolicy.
Pobzykałem na tyle skutecznie, że udało mi się spełnić jedno z moich lotniczych marzeń. Latanie pomiędzy i nad chmurami!!!! Było trochę emocji jak się przebijałem przez mleko (jakieś 100-150 m), ale później widoki nie do opisania, ehhhh cały czas mam to przed oczami , schodzenie było już mniej stresujące bo porobiły się już dziury i latałem białymi kanionami. Widziałem przepiękne wielkie halo ze mną w środku w zasadzie tuż obok na chmurze może z 50m ode mnie, aż miałem wrażenie że mogę je dotknąć, czułem się jakbym latał jeszcze z kimś
Piękne latanie zostanie w głowie na długo, niestety tylko w głowie, cały czas testuję różne mocowania mojej kamery(znudziły mi się te ujęcia spod skrzydła) i z ostatnich 4 lotów raczej nie mam dokumentacji.... no może nie do końca, nie mam…. bo przecież rura kilowa w połowie kadru to też coś, albo linki na pierwszym planie a na drugim już tylko pokrycie lotni… Nie wiem jak ja to robię, ale za każdym razem jak kombinuję coś z mocowaniem kamery to nici z filmów…
Wrzucę chociaż jeden zrzut, żeby nie było, że sobie te chmury wyśniłem, ale proszę nie śmiejcie się za bardzo z tego kadru... jak oglądałem film z tego lotu podłożyłem sobie książki pod lapa (z jednej strony), ładne dźwigary co?





Pozdrawiam
Tomek

Gratuluję samozaparcia i zazdroszczę pięknych widoków.
U nas dzisiaj sypało dość intensywnie, ale nawet jakby było słonecznie nikt by mnie z domu na latanie nie wypędził.


pzdr
bartek

Bartek taki mam sposób na srtes.... kiedyś jak nie polatałem raz na miesiąc, kwartał to wszyscy wokoło mieli mnie dość, teraz jak nie polecę raz na tydzień już jest niedobrze.... więc jak jest tylko możliwość to wrzucam sprzęt na dach auta, 30 min i już się rozkadam. Na dziś też był plan, ale cały dzień padał deszcz, więc czekam na kolejny weekend:).
Pozdrawiam
Tomek

TomekP:

Wrzucę chociaż jeden zrzut, żeby nie było, że sobie te chmury wyśniłem

Tomek, widok niesamowity, jak z samolotu liniowego..
Zyczę Ci z Nowym Rokiem, żeby cały był wypełniony takimi spektakularnymi widokami..!!

Tomek, i to są widoki, które zalecił mi lekarz!!!
Tokarz wreszcie opanował moje nowe koło pasowe i mam nadzieję, że szybko takie coś zobaczę. Tylko niech trochę łąka wyschnie...