TEMAT: Poziome usterzenie na kil

By zabić nudę wredną w locie do Pogorii,
płycie ogonowej położenie zadał wbrew teorii,
Efekt? Ten co zwykle, plucie trawą z pyska,
miejsce na piedestale - pilot eksperymentarysta



rymowałem ja
pilot air_viking

Mesiek napisał: Greg. Super że tu jesteś, ale niestety musisz wiedzieć że czasami na forach trafiają się "rodzynki" . Żaden z nas już nie próbuje naszemu "rodzynkowi" niczego tłumaczyć, a polemika to już donkichotyzm w czystej postaci. Naprawdę uwierz mi nie ma sensu... Jakakolwiek dyskusja to strata czasu. Wiem, że to trochę brutalne co napisałem, ale niestety to też jest ślepy zaułek... Nie jest moim celem zrobienie koledze A przykrości, ale ostrzeżenie Ciebie, że tą drogą próbowali już iść wszyscy, których wiedza i umiejętności lotniarskie znacznie przewyższają moje.

Dziękuję Kolego, Rzeczywiście, w swojej naiwnej wierze w ludzi czasami nie dostrzegam rzeczy aż nadto oczywistych Pozdrawiam.

air_viking napisał: rymowałem ja
pilot air_viking

Wacław Jarząbek, trener II klasy? Pozdrawiam

Zawsze wiedziałem, zę mogę liczyć na to forum wzajemnej adoracji, które jest w stanie dla własngo KOLESIOSTWA publicznie ośmieszać się nieznajomością podstaw fizyki.

Nie chcecie przyjmować do wiadomości, że hamulec aerodynamiczny NIE SPOWALNIA lotu tylko OBNIŻA DOSKONAŁOŚĆ, proszę bardzo. Bądźcie sobie pośmiewiskiem, droga wolna. Gorzej, że wierszykami popieracie również instruktorów, którzy też uczą wbrew fizyce. Lądowanie z wyrównaniem jest powszechnie uznane (ostatnio Piotrolot pokazywał materiały z DHV), ale widocznie nie u nas.

Viking - powiedz mi, ilu Martin uczniów przepchnął przez egzamin mimo, że mu lotnie połamali (co nie dziwne, bo jak się nie ląduje z wyrównaniem to się przeciąga wyższe lotnie)? Albo wisieli na drzewie? Wygląda, że prawie każdy.

Andrelo ja bym na twoim miejscu skierowal cale swoje zaangazowanie na przebrniecie egzaminu i rozwijanie swoich umiejetnosci popartych przelotami. Jak zaczniesz robic przeloty, dlugie i bezpieczne, wtedy twoj autorytet na tym forum urosnie bardzo wysoko. W przeciwnym razie ludzie sluchaja cie jak zawodnika sumo tlumaczacego jak chudnac.
Rozumisz..

Dawno już wylatałem wszystko wymagane do egzaminu.

I mówisz, że mam korzystać z autorytetu przelotowca, który uważa, że hamulec aerodynamiczny spowalnia lotnię?
A może że siła nośna generuje dłuższa droga powietrza nad górną krawędzią? (to w sprawie "efektu podłoża", który podobno w związku z tym nie istnieje - nawet wiki już się poprawiła pl.wikipedia.org/wiki/Si%C5%82a_no%C5%9B...4.99_cz.C4.85stek.22 )

Andrelo napisał: Dawno już wylatałem wszystko wymagane do egzaminu.

I mówisz, że mam korzystać z autorytetu przelotowca, który uważa, że

Nie, nie to napisalem. Usiadz sobie wygodnie, odprez sie, wyrzuc z glowy wszystkie krazace mysli i emocje, skoncentruj sie bardzo mocno.

Wtedy przeczytaj jeszcze raz co napisalem. To prosty przekaz. Jasny. Nie napisalem tam tego do czego sie teraz odnosisz. Napisalem tam cos zupelnie innego. Jak juz odgadniesz co nieodgadnione w tresci mojego posta, to dotrze do ciebie, mam nadzieje, ze nie chodzilo mi o caly zestaw rzeczy ktore zrobiles by miec zdany egzamin. Nie chodzilo mi tez o autorytety zadnych innych osob niz ty sam.

Sprobuj teraz w ciszy i spokoju tego co zasugerowalem, uwolnij sie od ciazacyh na tobie zmartwien. Z czystym umyslem to sie powinno latwo udac. Odniesiesz tylko niewatpliwe korzysci. Mmm jak przyjemnie bedzie, ja juz czuje ten wszechogarniajacy spokoj i czystosc wypoczetego umyslu, a ty? Posdrafiam i rozplyfam sie..

Witam!
Dawno temu ( lata osiemdziesiąte) szkoliłem młodych adeptów lotniarstwa. Teoretyczny kurs obejmował 20h w tym teoria lotu, historia, budowa lotni i parę innych podstawowych rzeczy. I najważniejsze co musi pilot zrobić, żeby lotnia chciała go choć trochę słuchać. Kiedy uczeń był już podpięty pod lotnię (uczniowie latali w pozycji siedzącej), instruktaż był bardzo prosty i do zapamiętania (bez zbędnych wzorów dlaczego lotnia lata). Masz poprzeczkę sterownicy przy brzuchu - żyjesz, masz wyprostowane ręce, nie żyjesz. Kiedy uczeń to opanował pozwalałem mu mieć poprzeczkę 10 cm od brzucha. Ile mieli radości tylko oni to wiedzą. Nadmieniam, że nikt nie zginął i nic sobie nie zrobił. Nie wiem ile dzisiaj jest godzin teori na kursie ale po obserwacji ostatnich 10-ciu lat wypowiedzi kolegów na lotnie.pl sądzę, że dużo.
Pozdrawiam

dasiu napisał: Kiedy uczeń był już podpięty pod lotnię (...)

Witam, Panie Zdzisławie Ale zanim został podpięty to się musiał sporo nabiegać A korzystając z okazji, może nie na temat, co się stało z Pana Gryfem, tym o krawędziach natarcia usztywnionych za pomocą salingów?

Witam!
Każdy zaliczał zajęcia pt. "rozbieg i dobieg z lotnią" ale nie widziałem potu na ich czole. Nie było tak źle! W tamtych czasach łączności między instruktorem a uczniem nie było. Jakieś nawyki były wskazane.
A tak na marginesie, może się znamy osoboście?
Co do Gryfa to parę lat temu przywiózł go do Mieroszowa (wiedząc, że tam będę) Tomek Połoczański ze Szczecina. Na moje oko był w całkiem dobrym stanie i mógłby jeszcze służyć.
Pozdrawiam