TEMAT: Początkujący a lotnia z napędem Mosquito

Witam wszystkich jako że ja też jestem tu nowy. Mam takie pytanie jak dobrze trzeba biegać żeby się wyszkolić. Chciałbym w tym roku rozpocząć szkolenie ;ale niedługo stuknie mi 43 lata. Sądziłem że mam dobrą kondycję ,ale teraz to już nie wiem. Czy nie jestem za stary na latanie na lotniach?

Nie ma znaczenia w jakim jesteś wieku, ważniejsze jest to czy rzeczywiście chcesz latać i jak bardzo.
Kondycja w trakcie szkolenia jest ważna ale bez przesady, jak zechcesz to dasz radę.
Powodzenia.

Latać chcę, jak miałem 17 lat zaliczyłem całą teorię kursu szybowcowego,na cześć praktyczną nie było mnie stać. Od 10 lat latam na glajcie,ale dochodzę powoli do wniosku że się jakby zatrzymałem. Myślę ze lotniarstwo pozwoli mi się dalej rozwijać.

A czeka na ciebie szkolenie lotniowe i w najbliższe kilka lat o przyspieszeniu, możesz zapomnieć na ten okres czasu. Oczywiście jak wytrzymasz, bo w twoim wieku nie będzie to najłatwiej Po paru dniach szkolenia, twój organizm dojdzie do wniosku że zwariowałeś i dopadł ciebie kryzys wieku I wtedy twój organizm zrobi wszystko żebyś zrezygnował Czeka na ciebie wielka przygoda!!! Zawroty, wymioty, sraczka, bule pleców i wszystkiego co masz jeszcze swoje w organizmie. Podwyższone ciśnienie, sikanie pod każdym drzewem przed każdym startem I choć piszesz że latasz na glajcie, to pewnie już pewne etapy masz za sobą, to jednak nie ominie ciebie większość przeżyć od nowa, możliwie nawet ze zdwojoną siłą Taka jest prawda i teraz sam się zastanów, czy warto?

Serwus Młody! Ops... przepraszam; Herflik. Osobiście znałem Maksa, który zaczynał mając 56 latek i latał, później już na moto, do samego końca choć był ''sercowy". Następny przykład? proszę bardzo: ja. Na karku za moment zatańczy piękna sześćdziesiątka, a ja właśnie zacząłem latać na lotniach. Co prawda po dwudziestu latach przerwy na glajtowanie, ale na drobiazgi nie patrzajmy. Jeżeli kochasz latanie, a glajtowanie Ci nie starcza, to rzucaj się w wir lotniowania. Ono da Ci polatać! A nawet czasem popalić , ale najczęściej będziesz chodził tak .
Pozdrawiam. Pa

Witam

Zagadzam sie z Paskudą, Rusłan troche przesadza.
Masz kilka miesiecy aby nogi zwmocnic wiec co cie powstrzymyje? ja tak zrobilem i jakoś poszło i jest tak
Moim zdaniem kondycja ważna lecz ważniejsze poukładanie w głowie i technika !!

Chesz latać to bedziesz latać.

PS. na glajtach tez latam, czy to mi pomoglo nie sądze - moze w pózniejszym etapie (loty wysokie)


Pozdrawiam
Gregor

Też uważam , że Rusłan przesadza. No na Krym to się nie wybieram nawet jak by mi dopłacali, ale do Mieroszowa tak, tym bardziej ,że szkolić się można etapami , na wiosnę I, a na jesień II etap, więc spokojnie można się w lecie zregenerować. Ciśnienia na latanie aż tak wielkiego nie mam bo latam na paralotni, więc do lotniarstwa mogę podejść spokojnie. Z kondycją nie jest tak źle lubię jazdę rowerem , rocznie robię ok. 3 tysiące km. Mam pytanie : czy po każdym starcie składamy lotnię, czy wnosimy ją na start rozłożoną i le taka szkolna lotnia waży. Czy po ukończeniu drugiego etapu będę mógł zdawać egzamin na ŚK.
Oczywiście ponieważ mieszkam na Lubelszczyźnie to docelowo mam zamiar latać z napędem mosqito.

Skontaktuj sie najlepiej z instruktorem wszytko ci powie.

w Mieroszowie lotni sie nie sklada tylko wnosi na gore lub jak sie da mozna skorzystać z ruraka, lotnia wazy ok 22-25 kg.
Mosquito super jest

pozdrawiam
Gregor

Nie będziesz sam, który ma zamiar jeździć do Mieroszowa i działać w temacie. Lekko nie ma ale każdy ma inne predyspozycje i z góry nie ma co zakładać że będzie ciężko. Kobiety latają...

herflik napisał: Też uważam , że Rusłan przesadza. No na Krym to się nie wybieram nawet jak by mi dopłacali, ale do Mieroszowa tak, tym bardziej ,że szkolić się można etapami , na wiosnę I, a na jesień II etap, więc spokojnie można się w lecie zregenerować. Ciśnienia na latanie aż tak wielkiego nie mam bo latam na paralotni, więc do lotniarstwa mogę podejść spokojnie. Z kondycją nie jest tak źle lubię jazdę rowerem , rocznie robię ok. 3 tysiące km. Mam pytanie : czy po każdym starcie składamy lotnię, czy wnosimy ją na start rozłożoną i le taka szkolna lotnia waży. Czy po ukończeniu drugiego etapu będę mógł zdawać egzamin na ŚK.
Oczywiście ponieważ mieszkam na Lubelszczyźnie to docelowo mam zamiar latać z napędem mosqito.

Witam!
Odnośnie Krymu i warunków tam do szkolenia, to ty nie masz bladego pojęcia co piszesz a mimo wszystko postanowiłeś swoje 3 grosiki tu wcisnąć!!!
Odnośnie twojego planu na przyszłe szkolenie. 1 etap na wiosnę 2 na jesień Cudownie cudownie. Powiem tak, że po wiośnie i po jesieni, to ty nadal będzie po 1 etapie. I tak będzie cały czas, do puki nie zrobisz to jak należy, jednym ciągiem i po szkoleniu będziesz systematycznie, kilka razy 3-4 w miesiącu, jeździć na latanie. Bo na początku trzeba to robić cały czas i na dodatek pod okiem doświadczonych pilotów a najlepiej instruktora. Bo jak zaczniesz wymyślać rower, to możesz zapomnieć o swoich co rocznych 3000km na rowerze. Bo do twojej przygody w lotniarstwo, mogą dołączyć, chirurg, gips, śruby w kościach i rehabilitacja.
Z całej twojej wypowiedzi, to przeczytałem jedną dobrą dla ciebie informacje. To napisałeś - mam zamiar latać z napędem Jak masz taki zamiar, to zastanów się nad taką opcją. Zapisz się na kurs motolotniowy, zakończ go i kup sobie coś takiego Będziesz zadowolony i nalatasz się tyle ile będziesz chciał.





P.S. Piszę tak tylko dla tego, że wiem jak to się skończy na 98% i tylko te 2% zostają lotniarzami. I najlepiej zaczynać się szkolić jak masz 18 lat Piszę ten teks tylko dla tego żebyś był zadowolony, nic osobistego. Ja po prostu wiem jak to jest z doświadczenia