TEMAT: Nanotrajkowe przemyślenia

+"nanolegka" owiewka z KARIMATy i mozna spac spokojnie!

sterylny napisał: Wiesiek, to co mnie zaciekawiło w Twojej konstrukcji to podobieństwo do dragonfly, tego z systemem chowania kół podwozia w zakamarkach obudowy. Taki dragonfly z dużym przednim kołem co oprócz tego że efektywne to i jeszcze moim zdaniem ładne.
Według mnie wielu kolegów też po cichu marzy o czymś rzeczywiście bardzo lekkim, czymś powiedzmy na kształt trajki, czymś możliwym do podczepienia pod skrzydło, nie jakieś specjalnie wzmacniane, ale takie, które zwykle wykorzystuje się do latania swobodnego. O konstrukcji na tyle uniwersalnej, aby można ją było w łatwy sposób pozbawić silnika na przykład po to aby wykorzystując możliwości startowisk takich jak np. Bezmiechowa czy Jeżów, wystartować na kołach do lotu żaglowego bez troski o jakąś szczególnie wygórowaną doskonałość. No a w dobry termicznie dzień, takie odchudzone coś można by jeszcze holować za motolotnią z pominięciem w wózka!!!
Czekam na takie ustrojstwo. Sam też mam jakieś pomysły, np na system chowanego podwozia. Może znajdę czas na eksperymenty...
Pozdrawiam

Cześć Robert muszę przyznać, że to co teraz napisałeś zszokowało mnie(i nie tylko) bardzo pozytywnie..... (pewnie już dostałeś za to minusa - traktujmy je wszyscy jako ordery za odwagę)

Naprawdę fajnie by było aby dalej móc w ten sposób dzielić się bez lęku i obaw(o ) wzajemnymi koleżeńskimi spostrzeżeniami z wymianą doświadczeń by bezpieczniej realizować nasze marzenia.

Jeszcze dodam o konstrukcjach jak słusznie zauważyłeś duże przednie koło jest "efektywne" bo oprócz waloru terenowego(lądowania) bardzo skutecznie skraca długość rozbiegu(nawet 30%na nierównościach), a wynika to z analizy wysoko położonego wektoru siły ciągu, który powoduje że na pierwszych metrach zanim zacznie oddziaływać siła nośna odciążąne są tylne koła i większość ciężaru idzie wtedy na przód . Jeśli małej średnicy przednie kólko przed ruszeniem będzie znajdować się nawet w niewielkim zagłębieniu to pomimo dużego ciągu trudno będzie ruszyć z miejsca. Srednica tylnych kółek nie ma już takiego znaczenia i wystarczy np. typowe 26cm co w przypadku składania w locie jest korzystne.
Wszystkie warianty, które podałeś powinno dać się połączyć w jednym "uniwersalu", napędy pomocnicze mogą być bardzo proste, a inne skomplikowane osobiście jestem fanem prostoty i skuteczności czyli najlepiej łatwe do wykonania dla amatora i na dodatek opływowe."Relax Komfort 220" w piankowej zabudowie też byłby ciekawy(link powyzej podał Henryk)
Ta moja trochę wstydliwa "drachetka" nie została nawet dokończona (jest do niej jeszcze tylna zabudowa), nie jest ona aerodynamiczna gdyż powstała głównie na potrzeby bezpiecznej kontynuacji nauki i zdobycia doświadczeń dla dalszych opracowań godnych sztywnopłata.

W sprawach wszelkich zagrożeń w lataniu czy planowaniu amatorskich konstrukcji powinniśmy mówić tu nieskrępowanie i bardzo szczerze.
Dla chętnych w przyszłości na samodzielne opracowania napędów pomocniczych(mamy prawo tak jak i paralotniarze) mały test intuicji technicznej:
niech każdy sobie odpowie co myśli o tym wężle podwieszenia - poprawny czy niepoprawny?:



Pozdrawiam Wiesiek

-dobry kierunek=im wyzej punkt podwieszenia tym mniejsze sily na sterownicy=vide mikrowiezyczki na kilach lotni swobodnych...

-natomiast w przypadku dzisiejszych sztywnoplatow (krotkie)
wystarczy objemka na mikrogumie.

www.reaa.ru/yabbfiles/Attachments/mckro_trike_002_001.jpg

www.reaa.ru/yabbfiles/Attachments/mckro_trike_008_002.jpg

<5 kg!

Węzeł niby solidny i z porządnej blachy ale... Według mnie jeśli to węzeł nanotrajki to nie będzie działać poprawnie a nawet jest niebezpieczny ponieważ:
-Uniemozliwia sterowanie kątem natarcia skrzydła względem wózka zamontowanie przedniej rury wsporczej do okładzin węzła)
- jeśli nawt udało by się zmienić kat natarcia poprzez obrót w osi śruby rury głównej otwór przez który poprowadzona jest linka zabezpieczająca i analogiczny otwór w okładzin ach węzła będą działały jak gilotyna dla linki.
To takie moje przemyślenia na szybko i ciekaw jestem czy o to chodziło w pytaniu.

Pozdrawiam
Michał

lotnie.pl/media/kunena/attachments/1281/podwieszenie.jpg

-ja tu widze os obrotu na wierzcholku wezla(niedokrecona sruba)...

+ brak gornego mocowania blach do masztu (cztery otwory na nity?)

Ja też widzę że osią obrotu ma być oś górnej, tej niedokręconej śruby. Węzeł w tej postaci, w ułożeniu tak jak na zdjęciu, bardzo ładnie będzie pracował w kierunku pochylenia przód-tył i na boki. No tak ale na zdjęciu to on wisi na tym kilu. I tak pewnie mogłoby to wyglądać w spokojnym locie ustalone ciężarem konstrukcji wózka i pilota (z wyłączeniem turbulencji). Zastanawia mnie jednak jak to zadziała na ziemi podczas kołowania. Ortalonowa kształtka ustala węzeł na kilu od góry, a co z ustaleniem od dołu?
A może wszystkiego na zdjęciu nie widać?

sterylny napisał: No tak ale na zdjęciu to on wisi na tym kilu. I tak pewnie mogłoby to wyglądać w spokojnym locie ustalone ciężarem konstrukcji wózka i pilota (z wyłączeniem turbulencji). Zastanawia mnie jednak jak to zadziała na ziemi podczas kołowania. Ortalonowa kształtka ustala węzeł na kilu od góry, a co z ustaleniem od dołu?
A może wszystkiego na zdjęciu nie widać?

Przy twardszym lądowaniu, pęknie poliamidowa wkładka i kil ustali się od dołu ...bezpośrednio na maszcie wózka.

Pozdrawiam
Tomek

Po co kombinować z podwieszeniem, kiedy już dawno wymyślono kilka sposobów. Oto jeden z nich, proste i praktyczne

Bardzo ważną informacją jest, to że przy wykorzystaniu, tak zwanego sztywniaka, to dla własnego bezpieczeństwa, lepiej napisać do producenta, tego sztywniaka, z zapytanie, czy można wykorzystywać takie skrzydło, pod nanotrajkę?
Dodatkową bardzo ważną informacją dla pilotów, to żeby latać z systemem ratowniczym. Jak się mówi - niech licho śpi!!!

To co na zdjęciu powyżej nie tylko dobrze wygląda i pewnie też dobrze działa.

Tylko dlaczego nie kombinować z podwieszeniem skoro często jest ono dedykowane wyłącznie konkretnemu modelowi lotni. Rozwiązanie sprawdzone w jakiejś konstrukcji niekoniecznie sprawdzi się w drugiej. Sama idea i owszem. Dlatego warto podpatrywać i dopasowywać do swoich potrzeb funkcjonujące u innych i już z powodzeniem przetestowane pomysły. Ale radość z opracowania czegoś odmiennego a równie dobrego - bezcenna.
Nawiązując do zdjęcia i zapytania w poście Wieśka, to rozmawiając w tej chwili, odnosimy się przecież do tanich konstrukcji amatorskich. Taki amator zapaleniec najczęściej tworzy konstrukcje będące zlepkiem podpatrzonych i zmodyfikowanych rozwiązań. Internet jest przebogaty. Jest co podpatrywać. Oczywiście konstruktor sporo musi przewidzieć, choćby resurs tej niedokręconej śruby na zdjęciu Wieśka i to czy ta delikatna dolna obejma rzeczywiście wytrzyma przyziemienia , kołowanie i turbulencje, A może wcale nie jest zrobiona z ortalenu tylko z jakiegoś innego bardzo wytrzymałego materiału i nasza troska o bezpieczeństwo jest bezprzedmiotowa.Opiniując zdjęcie bez większej ilości szczegółów nie można rozwiązania jednoznaczne negatywnie lub pozytywnie ocenić.

Ja myślę, że Wiesiek wrzucił to zdjęcie z zamiarem skłonienia nas do analizy nad tym, czemu tak naprawdę warto dokładniej się przyjrzeć, jakie zagrożenia trzeba przewidzieć by je wyeliminować.