TEMAT: 2011 Pinczow

Witam!
Bardzo ładny był wczoraj dzień na hole. Przyjechał Łukasz Jezierski i razem z Andrzejem Włodarczykiem polataliśmy w termice. Szkoda że koledzy jakoś tak bez entuzjazmu podchodzą do latania w Pińczowie.
Grzesio Bąk jak zwykle poezja w holowaniu, wielkie dzieńki za opiekę w trakcie holu.
Grzesiek Cedro udzielał mi rad telefonicznie. Miło kiedy twój instruktor cały czas czuwa nad tobą i wspiera duchowo.
JA zrobiłem 2 hole. Pierwszy na 500m, pod niewielką chmurkę. Ale niestety termika była dosyć poszarpana i po 20 min musiałem lądować. Cirrus dosyć mocno zasłaniał niebo i nie dawał termice się rozbujać na całego. Za jakąś godzinkę dwie ponownie się wyholowałem na 1000m w ramach treningu holowania się. Ale jako prezencik nad Pińczowem znalazłem reszki termiki co pozwoliło mi pokręcić się w kominie.
Niestety ale przy lądowaniu miałem pecha. Kierunek wiatru był zmienny i jak wyszedłem na prostą to dostałem podmuch w plecy i .........!!! Dwa ramionka i parę siniaków mam na pamiątkę Tak czasami bywa.
Mam nadzieje że pogoda dopisze i w przyszłą sobotę znów polatamy w termice.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam Ruslan

Przy podmuchu w plecy można co najwyżej dziubnąć, a nie obie stojki złamać. No chyba że to jakieś 5 m/s podmuchu w plecy, ale takich podmuchów nie ma.
Lotnie nie są takie wrażliwe na duperele.

Rusłan, lądowałeś w wysokiej trawie i zahaczyła Ci o sterownicę .

Druga sprawa: mówiłem Ci chyba już, że lepiej Ci będzie lądować, jeżeli rozpędzisz lotnię na podejściu, a potem trochę polecisz równolegle do ziemi. Naucz się tego.

Nie chcę się srożyć, czy coś, ale jakiś chujowy ten początek sezonu i powinniśmy zrewidować nasze poglądy na bezpieczeństwo. Każdy powinien być otwarty na rady i na ich dawanie.

Pozdrawiam

Przy podejściu do lądowania popatrzyłem na rękaw co jest na hangarze, pokazywał że wieje od hangaru. A kiedy zrobiłem jeszcze dwa kręgi i wyszedłem na prostą, rozpędzając lotnie ale niestety kierunek się zmienił, lub ja źle odczytałem kierunek na hangarze. Cały dzień wiało od hangaru i dlatego tak podchodziłem. Niestety źle to zaplanowałem i mam nauczkę. Co do trawy, to fakt, jest wysoka i gęsta, oczywiście że zahaczyłem speedbarem. Ale przed tym wypchnąłem ale nie poszło jak należy, bo lotnie jeszcze wcześniej leciała na reszkach oparu, choć prędkość względem ziemi była spora. JA w ostatniej chwili zrozumiałem o co chodzi ale było już pozamiatano i została mi tylko STRACHOWKA,co i uczyniłem, złapałem się w ostatniej chwili za ramie sterownicy, chroniąc głowę. Sterownica poszła za jaką się złapałem a druga naderwana, obie do wymiany. Szkoda ale głowa ważniejsza.
Podsumowanie:
Straty
2 sterownice

Wniosek - trzeba więcej latać. Holowanie się za moto daje bardzo duży komfort w lataniu. Hole dają prawie 100% skuteczność w lataniu. Jak umiesz latać w termie to zawsze polatasz jak jest warun.
Serdecznie pozdrawiam Ruslan
P.S. Smyku nam po prostu trzeba się spotykać większą grupą na lataniu. Robić mini zawody i latać po ustalonej trasie. Jak będziemy się szkolić sami to będzie to jak do tej pory mało skuteczne i nie tak efektywne jak w grupie.

Film z holu pierwszego
vimeo.com/23782588

Witam!
Jak już wiecie, że w Pińczowie, od początku roku bardzo aktywnie działa Andrzej Włodarczyk. Uruchomiło motolotnie do holowania lotni i wiele innego. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowano i dobrze dopracowano dla pilotów paralotniowych i lotniowych.
Drugim takim bardzo ciekawym ośrodkiem do latania na lotni jest Mieroszów. Który działa już dosyć sporo czasu i wychował jak wiemy z netu sporo pilotów.
Może by piloci z Mieroszowa przyjechali do Pińczowa na wspólne latanie do Pińczowa?
MOże być bardzo ciekawie
Serdecznie pozdrawiam Ruslan

Ja jadę w najbliższą sobotę do Pińczowa. Bez względu na pogodę

A ja w zależności od pogody

Jest w Pińczowie Zbyszek Gotkiewicz i jest opcja taka, żebyśmy się pod jego okiem pobawili w pokonywanie tras. Punkty zwrotne takie same jak podczas majowego weekendu.

Nu tak my na lotniach a Zbyszek na paralotni poprowadzi nas
Zbyszku co ty zrobiłeś ze swoim glajtem?
Smyku po co kombinować jak koń pod górę? Jest nasz instruktor Grzesiek Cedro jest Andrzej Włodarczyk bardzo doświadczony pilot. Zawsze chętni nam pomagać i wszytko ci tłumaczą i wyjaśniają.
Ja Zbyszka znam już ....., kurde nawet nie mogę policzyć ile lat. Zbyszek jest fantastycznym pilotem i zna się na szkoleniu paralotniowym i nie tylko, ale nie lotniarzy. Smyku ja latam na paralotni i na lotni i powiem ci że planowanie przelotu na lotni i na glajcie to nieporównywalne taktyki przelotowe. Lotnia ma ogromne możliwości w przebijaniu się pod wiatr nu i nieporównywalną doskonałość do paralotni. Moi koledzy teraz przesiadają się na nowe paralotnie wyczynowe z usztywnieniami i mówią że na tych nowych wyczynówkach trzeba się uczyć od nowa planować taktykę na zawodach, a co dopiero lotnia
Zbyszka trzeba poprosić o zrobienia wykładu na temat zapasów jak się składa jak przechowuje, pogody i tak dalej. Zbyszek jest fantastycznym w tej dziedzinie.
Nu może się mylę i Zbyszek nadąży na luzie za nami
Kurde musze porozmawiać z Zbyszkiem jak się spotkam z nim w Pińczowie jaką to on wypił herbatę? Żeby nie doszło to tego że Zbyszek zacznie trenować na glajcie szybowników
Serdecznie pozdrawiam Ruslan

w Pińczowie odbywa się Paralotniowe Seminarium Przelotowe....Przelotowe??!, no może dało by się coś nauczyć od tak doświadczonych pilotów jak Zbyszek Gotkiewicz. Zasad włączenia się w TO nie znam, ale na miejscu ze Zbyszkiem i Sekcją Paralotniową ARwP można to dogadać. Oczywiście wieczorami, bo przez dzień będziemy latać, ma się rozumieć.Piloci paralotni (z taką,a nie inną możliwością, za przeproszeniem, penetracji terenu, realizują to z wyciągarki a my mamy motolotnie!)...warto brać z Nich przykład.Przecież jak opanujemy (bez "napinki") starty i lot za holówką też zrobimy sobie takie spotkanie.

Andrzej jesteś w Pińczowie co sobota i niedziela zawsze gotowy i zwarty do holowania i pomocy jedynie czego brakuje to pilotów lotniowych.
Panowie do pracy
Ruslan